środa, 7 grudnia 2016

Von Witt szykuje się na wojnę

Macior wzywa, a renifer Daniel von Witt z Dreamlandu galopuje szykować się na wojnę. Strona surmeńska postraszyła stronę elderlandzką, iż usuną wszystkie brudne kubki królika pozostawione na drodze przejścia dwóch oddziałów uzbrojonych w najnowocześniejszą broń dalekiego zasięgu typu proce domowej roboty.

Przerażony premier Dreamlandu zahamował z piskiem opon na środku skrzyżowania dwóch krzyżujących się ulic. Ręczny zaciągnął, aby samochód mu nie uciekł i postanowił pokierować ruchem luf na czołgach, które jeszcze nie dojechały na skrzyżowanie, bo zrobił się straszny korek.

Otworzył schowek w swoim samochodzie w celu przeszukania, a potem znalezienia korkociągu, co także zostało skrupulatnie udokumentowane na starym paragonie z warzywniaka, gdzie kupywał marchew dla królika. Godzina znalezienia została odnotowana. Informacja przekazana mediom, a w międzyczasie von Witt próbował odkorkowywać korek korkociągiem, który znalazł. 

Czołgi jak to czołgi czołgać się nie umiały, więc ich jeszcze na miejscu zajścia nie było. 

Danielowi von Wittowi na drugie czy tam piętnaste Ekonomia było, więc uznał, że nie ma na co czekać i wskoczył na maskę swego samochodu nawołując niewiernych do chwycenia za broń i pomoc w kształceniu skrętności luf na czołgach. Potem chwycił za telefon i zastanawiał się, czy liczby ułożone na klawiaturze numerycznej w kształcie kwadratu pozwolą mu wybrać numer do królika, o którego niepomyte kubki toczy się batalia. 

Niestety manewr ten nie wyszedł, bo brakowało mu zera i piątki.

Zszedł z maski samochodu. Wszedł do samochodu i rzekł do siebie: Już wiem po co jechałem! Po zmywarkę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz